piątek, 18 września 2009

Anioł

Wczoraj napisałam wiersz. Zatytuowałam go Anioł:


Tamta ulica,

Cała krwią zalana,

Ani śladu na niej życia.

Ale na balkonie koszulka wyprana.

Czysta, cała biała,

Aż wygląda dziwnie.

Nagle z tamtąd spadla,

Nasączy się krwią i w czerwieni zniknie.

Jednak ona biała dalej,

Bez skazy pozostała,

Od wszystkiego odróżniala się śmiele.

Tak jakby pokazać coś chciała.

Wtem nadzieję ludzie ujrzeli,

Pomyśleli że może coś ich los zmieni.

I z nikąd bieli anieli,

Ukazali im się i znikneli.

Człowiek żaden nie zrozumiał,

Intencji czynu tego.

Prostej wskazówki odczytać nie umiał!

Zadziwilo to anioła owego.

Anioł o istnienu poinformował swym,

Chciał ich ocalić,

Sygnal swej obecności wysłał im,

Lecz oni nie rozumieli, trzeba było ich spalić…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz